top of page
Szukaj
  • Zdjęcie autoraMWronska

"W zamian za reklamę"

Czy zdarzają Wam się oferty występów w zamian za promocję czy reklamę?


Jak prowadziłam NEXT CHEER Generation, to takich ofert było mnóstwo. Z jednej strony, należy się cieszyć, że działania promocyjne przynoszą jakiś efekt (może niekoniecznie ten oczekiwany), ale z drugiej strony, czy nie jest jawne pokazywanie, że Twoje pokazy nie są warte zapłaty?

Nie ma co ukrywać, że prowadzenie zespołu kosztuje. Niezależnie od tego, jaki model prowadzenia zespołu przyjmiecie, to ponosicie wydatki. Wynajem sali, stroje, pompony kosztują. Co więcej, każdy wydaje pieniądze na tony lakierów do włosów, kolejnych par rajstop itd. Zatem czy warto występować "za reklamę"? I w zasadzie, co ta "reklama" oznacza. O tym za chwilę.

Wymiana świadczeń ma swoją nazwę i jest to barter. Jednak jest pewna istotna kwestia, która sprawi, że dwa podmioty współpracują barterowo- jest to porównywalność świadczeń, aby odjęcie wartości jednej od drugiej dawało zero. Dlatego też wartość Waszego występu powinna być równa "świadczeniom reklamowym", które otrzymacie od organizatora. A jak to najczęściej wygląda w praktyce?

Najczęściej wygląda to tak, że ponosicie koszty przygotowań do występu, koszty dojazdu, a w zamian otrzymacie.... może wodę mineralną i przekąskę, jeśli organizator zapewnia to innym. Ale to jest i tak w kategorii "może". Zatem gdzie jest ta promocja, za którą występujecie? No właśnie, nie ma jej. Dlatego najczęściej, występowanie "dla promocji", lub a conto przyszłych współprac tak się kończy. Pamiętam jeszcze jak za czasów mojego poprzedniego zespołu (przed NEXT) manager organizował sporo występów a conto przyszłych występów.... i co? No właśnie nic. Albo te imprezy kolejny raz się nie odbywały, albo były zbyt daleko od Krakowa i organizator wolał lokalny zespół. Czyli mówiąc wprost, jeśli sami sobie nie zapewnimy tej reklamy i to na poziomi odpowiadającym wartościowo naszemu występowi, to dopłacamy komuś do imprezy. Bo jeśli ponosisz koszty, a na miejscu jesteś traktowany jak usługobiorca i ciążą na Tobie pewne obowiązki, to raczej powinniście być wymienieni w kategorii: sponsor.

Jak sprawić, żeby występy "za reklamę", rzeczywiście się opłaciły?


Zastanówcie się co jest tą reklamą i przyzwyczajcie się do myśli, że jest one po stronie organizatora imprezy (lub podmiotu Was zapraszające). W przeciwnym wypadku, to nadal Wy ponosicie koszty tejże reklamy.

Przede wszystkim umowa! Spiszcie umowę, jakie działania reklamowe/marketingowe zapewnia Wam organizator. Uwierzcie mi, że po imprezie już się nie doprosicie o nic. Zdarzało mi się występować z NEXT'em dla największych organizatorów w Polsce i po imprezie, to już nic nie załatwicie, jeśli nie macie umowy, a w nich... określonych konsekwencji niewywiązania się drugiej strony. Gdyż jaki sens ma umowa, w której nie ma kar umownych? wyobraźmy sobie, że podpisujemy umowę, w której określamy nasze zobowiązania i zobowiązania organizatora imprezy. Przychodzicie na występ, a tam nie ma nic z tego, co zostało Wam zagwarantowane. Ani szatni, ani wody, a po imprezie ani Was nie umieszczają w relacjach itp. Czyli co? Ktoś tutaj dał się wyrolować. W przypadku zapisów o karach umownych, jesteście w stanie wyegzekwować to, na co się umówiliście. Oczywiście, można również sądownie dowodzić, że otrzymane od organizatora świadczenia (zdjęcia, oznaczenia ect) nie są wartościowo równe Waszym pokazom, jednak już widzę to powoływanie biegłego w sądzie do oceny wartości występów :)))

Oczywiście, organizatorzy będą się bronili rękami i nogami, aby nie podpisywać żadnych umów. Warto się tutaj zastanowić czy zatem stać nas na takie traktowanie i realne dopłacanie komuś do imprezy.

Zatem jak zrobić, aby takie występy się opłacały?

Przede wszystkim, w grę tutaj wchodzi stara jak świat zasada "licz na siebie". Dlatego, jeśli NEXT występował, gdzieś "za reklamę", bo uznałam, że medialność danej imprezy jest tego warta, sama organizowałam sobie tę reklamę, a od organizatorów w umowie miałam zgodę na:

-własnego fotografa- dzięki temu wiedziałam, że otrzymam zaraz po imprezie zdjęcia dobrej jakości. A ponieważ to był fotograf, że którym współpracowałam już jakiś czas to wiedział jakich zdjęć potrzebuję. Własny fotograf daje tez komfort, że przed każdym występem mówiłam gdzie i w którą stronę zespół będzie tańczył, a także co chcę mieć uchwycone na zdjęciu.

-nagrywanie z poziomu parkietu. Brzmi dziwnie? To wyobraźcie sobie, że na największych imprezach, kiedy w grę wchodzą prawa transmisyjne możecie mieć zakaz nagrywania waszego zespołu kamerą z poziomu parkietu.

-zagwarantowane prze imprezą możliwość wejścia na arenę i halę i zrobienia krótkich relacji "backstage" jak to się szykujemy, a także udostępnienie tych materiałów przez organizatora.

Po całym występie, mając wcześniejsze udostępnienia, dobre zdjęcia i nagrania video, masz wystarczająco dużo materiałów, aby zalewać social media i swoją stronę internetową reklamą.

Pamiętajcie o jednym. Jeśli organizator nie chce podpisać umowy, nawet o świadczeniach barterowych, bo mówi, że jemu na tym nie zależy, to też nie zależy mu na Waszym występie.




101 wyświetleń

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie
bottom of page